• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ostatnia wizyta w Domu Zdrojowym przed remontem

Katarzyna Moritz
19 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.

W niedzielę można było zwiedzać Dom Zdrojowy w Brzeźnie zobacz na mapie Gdańska. To ostatnia szansa, podczas której można było zobaczyć zrujnowany i od lat zapomniany zabytek. Teraz czeka go remont generalny.



Czy byłeś kiedyś na plaży w Brzeźnie?

Dwa lata temu ruszyły konkretne działania odnośnie wyremontowania i zrewitalizowana zabytkowego Domu Zdrojowego w Brzeźnie, po tym jak trafił on pod skrzydła Centrum Hewelianum, które przygotowało koncepcję i projekty na jego zagospodarowanie.

Prace budowlane mają się rozpocząć jesienią tego roku i potrwają do końca 2019 r. Zanim wejdą tam ekipy budowlane, postanowiono udostępnić Kurhaus do zwiedzania. 15-osobowe grupy rozpoczynały wycieczki o każdej pełnej godzinie, począwszy od 12.

O imprezie informowaliśmy jak zwykle przed jej rozpoczęciem.

W rolę przewodników wcielili się: Dorota Kuś - członek zarządu Rady Dzielnicy Brzeźno oraz Adam Specht - architekt, który opracował koncepcję architektoniczną dla nowej funkcji Domu Zdrojowego.

Jedyny zachowany Dom Zdrojowy w Gdańsku



Jeszcze w 2016 roku w XIX-wiecznym Domu Zdrojowym mieszkali ostatni lokatorzy mieszkań komunalnych, które utworzono tam w 1959 roku. Tymczasem Kurhaus zaczęto budować w Brzeźnie w roku 1892, kiedy to dzielnicę odwiedziła rekordowa liczba 39 tysięcy gości. Powstał na miejscu dawnego Domu Zdrojowego, który spłonął. Spełniał swoją funkcję do 1945 roku. Po wojnie znajdowała się w nim m.in. szkoła pielęgniarska.

Obiekt, mimo lat zaniedbań, ma jeszcze wiele ciekawych detali architektonicznych, ale głównie warto było go zobaczyć dlatego, że jest to jedyny zachowany w Gdańsku przykład architektury uzdrowiskowej z tej epoki.

  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.
  • Dzień otwarty Domu Zdrojowego w Brzeźnie.


Centrum Hewelianum, które jest gospodarzem Domu Zdrojowego, dzięki organizacji wycieczek przed remontem, chce stworzyć archiwum tego miejsca. Ponadto zaprasza do kontaktu każdego, kto chce podzielić się swoją historią związaną z Domem Zdrojowym w Brzeźnie. Mile widziane będą zdjęcia z rodzinnych albumów, które można przesyłać na adres: zdrojoweopowiesci@hewelianum.pl.

Co się zmieni w Domu Zdrojowym?



Przesuń aby
porównać
Projekt zagospodarowania Domu Zdrojowego przewiduje nadanie mu nowych funkcji - edukacyjnej i kulturalnej. Powstać ma sześć sal warsztatowych, sześćdziesiąt miejsc noclegowych, a także całoroczna restauracja, która jednocześnie będzie miejscem integracji mieszkańców dzielnicy Brzeźno.

Powstanie tam też centrum edukacji ekologicznej, w celu kreowania pozytywnych postaw wobec środowiska.

Czytaj też: Pytania o nowy Dom Zdrojowy. Edukacja czy komercja?

Projekt rewitalizacji obejmuje także zagospodarowanie terenu otaczającego Dom Zdrojowy. W nawiązaniu do historycznych form, odtworzone zostaną fragmenty ogrodu z trawnikami i zielenią ozdobną. Powstaną też nowe strefy: edukacyjna i rekreacyjna. Nie zapomniano o miejscach parkingowych.

Odbudowa Domu Zdrojowego ma kosztować 10-14 mln zł. Z Unii Europejskiej ma pochodzić jedynie 1 mln zł z tej kwoty.
10:22 20 SIERPNIA 18

(14 opinii)

Co do wczorajszego zwiedzania domu zdrojowego... jednym słowiem, słabo. Ale po kolei. Jestem pasjonatem architektury i historii Trójmiasta. Mieszkam w Wejherowie, ale jak tylko usłyszałem że miasto Gdańsk w porozumieniu z Hewelianum organizują zwiedzanie Domu Zdrojowego w Brzeźnie ucieszyłem się i postanowiłem tam pojechac. Byłem na miejscu przed 13, jako że wycieczki były co godzinę. Jakież było moje zdziwienie, jak okazało się, że organizatorzy postanowili wprowadzić jakieś listy obecności do 15 osób, mimo że w wydarzeniu wcześniej nie było o tym mowy. Co więcej, ludzie podzielili się na dwie grupki - jedna stojąca przy wejściu, druga na miejscu zbiórki. Nikt nic nie wiedział, jedni mówili o listach obecności i zostawali odesłani z kwitkiem przez organizatora, inni stali w kolejce jak za mięsem w prl i nic nie wiedzieli o listach obecności. Co więcej, organizator tłumaczył listy obecności zasadami bezpieczeństwa, dużo osob porezygnowało z wejścia, bo miejsca były już zajęte, a i tak w końcu zostały wpuszczane 30-40 osobowe grupy, zamiast wspomnianych "15". Organizacja beznadziejna! Nie dość że zero informacji, to wpuszczanie ludzi do domu zdrojowego było przypadkowe i w końcu szybciej weszli ci co stali przypadkowo w kolejce, niż ci z listy obecności.

W środku dramat. Okazało się, że zwiedzanie to nie było typowym zwiedzaniem, a kampanią promocyjną Hewelianum i Miasta Gdańsk przed wyborami. Pokazali nam jedno pomieszczenie i poddasze, wszystko inne było pilnowane przez organizatorów, żeby nikt przypadkiem nie zajrzał w nieodpowiednie drzwi. W środku nie było niczego poza gołymi ścianami i plakatami informacyjnymi jak zostanie przebudowany dom zdrojowy, z czyich środków i dlaczego gdańsk jest taki świetny, bo to przebudowuje.

Osobym tematem są ludzie, którzy tam przyszli... a raczej ich liczba. Z dziećmi,z rodzinkami, z psami i kotami. Nie potrafili się w ogóle zachowac, przepychali się. Jeden dziadek upadł na podłogę i chyba potłukł sobie kolano, bo jakiś chłopak, który robił cały czas selfie na poddaszu chyba go nie zauwazył i zaszedł mu drogę z selfie stickiem. Była też matka z wózkiem - za cholerę nie wiem jak ona się na ten strych z tym wózkiem wdrapała. Ale z wózka wydobywał się płacz, jakby ciało znajdujące się tam było obdzierane ze skóry. Tragedia... Pominę już ludzi z aparatami, którzy mając lustrzanki cyfrowe, robili zdjęcia na trybie auto, z lampami błyskowymi, świecąc wszystkim po oczach. Jedna starsza pani prawie została oślepiona przez hipstera, który chciał zrobić zdjęcie tekstury na ścianie, zapewne w celach artystycznych, ale nie zauważył że obok stała starsza pani i walnął jej lampą po oczach. Prawie się biedna staruszka popłakała, bo przez kilka minut nic nie widziała.

Podsumowując: jestem wejherowskim ojcem piątki dzieci. Gdyby nie to, że odbywał się u nas akurat festyn rodzinny i wszystkie moje dzieci z żoną poszły na małe wesołe miasteczko, wziałbym pewie je tutaj na zwiedzanie i bardzo mocno tego żałował. Strata czasu - ze strony organizatorów totalna porażka i zero konsekwencji, a przez to ludzie prawie zlinczowali osoby wpuszczające zwiedzających. Ze strony publiczności z kolei straszna słoma w butach i zero myślenia o innych. Ech, miało być tak dobrze, a wyszło jak zawsze.

Zobacz więcej
Co do wczorajszego zwiedzania domu zdrojowego... jednym słowiem, słabo. Ale po kolei. Jestem pasjonatem architektury i historii Trójmiasta. Mieszkam w Wejherowie, ale jak tylko usłyszałem że miasto Gdańsk w porozumieniu z Hewelianum organizują zwiedzanie Domu Zdrojowego w Brzeźnie ucieszyłem się i postanowiłem tam pojechac. Byłem na miejscu przed 13, jako że wycieczki były co godzinę. Jakież było moje zdziwienie, jak okazało się, że organizatorzy postanowili wprowadzić jakieś listy obecności do 15 osób, mimo że w wydarzeniu wcześniej nie było o tym mowy. Co więcej, ludzie podzielili się na dwie grupki - jedna stojąca przy wejściu, druga na miejscu zbiórki. Nikt nic nie wiedział, jedni mówili o listach obecności i zostawali odesłani z kwitkiem przez organizatora, inni stali w kolejce jak za mięsem w prl i nic nie wiedzieli o listach obecności. Co więcej, organizator tłumaczył listy obecności zasadami bezpieczeństwa, dużo osob porezygnowało z wejścia, bo miejsca były już zajęte, a i tak w końcu zostały wpuszczane 30-40 osobowe grupy, zamiast wspomnianych "15". Organizacja beznadziejna! Nie dość że zero informacji, to wpuszczanie ludzi do domu zdrojowego było przypadkowe i w końcu szybciej weszli ci co stali przypadkowo w kolejce, niż ci z listy obecności.

W środku dramat. Okazało się, że zwiedzanie to nie było typowym zwiedzaniem, a kampanią promocyjną Hewelianum i Miasta Gdańsk przed wyborami. Pokazali nam jedno pomieszczenie i poddasze, wszystko inne było pilnowane przez organizatorów, żeby nikt przypadkiem nie zajrzał w nieodpowiednie drzwi. W środku nie było niczego poza gołymi ścianami i plakatami informacyjnymi jak zostanie przebudowany dom zdrojowy, z czyich środków i dlaczego gdańsk jest taki świetny, bo to przebudowuje.

Osobym tematem są ludzie, którzy tam przyszli... a raczej ich liczba. Z dziećmi,z rodzinkami, z psami i kotami. Nie potrafili się w ogóle zachowac, przepychali się. Jeden dziadek upadł na podłogę i chyba potłukł sobie kolano, bo jakiś chłopak, który robił cały czas selfie na poddaszu chyba go nie zauwazył i zaszedł mu drogę z selfie stickiem. Była też matka z wózkiem - za cholerę nie wiem jak ona się na ten strych z tym wózkiem wdrapała. Ale z wózka wydobywał się płacz, jakby ciało znajdujące się tam było obdzierane ze skóry. Tragedia... Pominę już ludzi z aparatami, którzy mając lustrzanki cyfrowe, robili zdjęcia na trybie auto, z lampami błyskowymi, świecąc wszystkim po oczach. Jedna starsza pani prawie została oślepiona przez hipstera, który chciał zrobić zdjęcie tekstury na ścianie, zapewne w celach artystycznych, ale nie zauważył że obok stała starsza pani i walnął jej lampą po oczach. Prawie się biedna staruszka popłakała, bo przez kilka minut nic nie widziała.

Podsumowując: jestem wejherowskim ojcem piątki dzieci. Gdyby nie to, że odbywał się u nas akurat festyn rodzinny i wszystkie moje dzieci z żoną poszły na małe wesołe miasteczko, wziałbym pewie je tutaj na zwiedzanie i bardzo mocno tego żałował. Strata czasu - ze strony organizatorów totalna porażka i zero konsekwencji, a przez to ludzie prawie zlinczowali osoby wpuszczające zwiedzających. Ze strony publiczności z kolei straszna słoma w butach i zero myślenia o innych. Ech, miało być tak dobrze, a wyszło jak zawsze.

Zobacz więcej

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (115)

  • Aż dziwne... (3)

    że budynek nie spłonął.

    • 91 13

    • nie krAAAcz!!!

      • 11 2

    • Brzeźno ma swój urok (1)

      Najbardziej kocham supersam

      • 6 2

      • Prawdziwy kjut wydyndał się ponad 20 lat temu

        • 1 0

  • Wow (1)

    Żaden deweloper nie kupił tego budynku i nie zrobi tam mieszkań. Jak na Trójmiasto to sensacja

    • 120 13

    • jak pan(i) nie zobaczyl ile wyliczyli kosztow remontu (w artykule napisali od 10 do 14 mln )jak znam zycie to ponad 15 , to juz pan wie czemu nie splonal , bez budyniu bys pan za ten szmal postawil takie 3 domy zdrojowe hehe pzdr

      • 8 11

  • jak tam Hala Plażowa?

    sezon mija a hala niczyja

    • 61 9

  • Aż dziwne że PiSuar nie położył na tym łapy..... (2)

    Pewnie nie udało się zakombinować jak z biurowcem w Warszawie!

    • 44 70

    • Lecz się

      • 13 9

    • Jak się dorwać do koryta to pokażą co potrafią..

      • 3 3

  • (2)

    Trzymac tą ruine tylko dla meneli jako szalet i miejsce do picia... zburzyc to a plac ladnie zagospodarowac

    • 7 92

    • Głupiś

      • 10 1

    • pisuar

      ci sie śni?

      • 3 1

  • Sąsiednia działka (1)

    A jak wygląda sytuacja z sąsiednią działka, o którą Gdańsk sądzi się z nieuczciwym dzierżawcą?

    • 68 3

    • ..tak jak i dawny szalet niedaleko

      Kupiony niby by zrobic hostel ale od lat NIC sie tam nie ruszylo = kpina.

      • 9 2

  • A tam mieszkala moja rodzina to byly czasy....

    • 23 8

  • (2)

    Zagospodaruj sobie swój ogrudek na szale miejski,właśnie tacy jak ty po podstawówce nie znają pojęcia zabtek.

    • 24 14

    • (1)

      pisząc ogródek przez u zwykłe nie ma wątpliwości kto z was jest słabiej wykształcony a poza tym znam wielu ludzi po podstawówce którzy są o wiele madrzejsi od komentujących tu nieudaczników życiowych

      • 13 1

      • Takie same ciasne łby jak ty

        • 5 1

  • Coraz mniej straszydel na wybrzeżu. (3)

    Ciekawe kiedy szczurek zrobi porządek w Orłowie z sanatorium.

    • 40 5

    • Szczurek NIC nie moze (2)

      nawet jesli by chcial..dobieniecki i koledzy tam rzadza.

      • 10 1

      • on biedny nic nie może i tak od 20 lat:))) (1)

        Szczurek Dubienieckiemu i Kaczyńskiej dał kiedyś ślub:)))

        • 7 0

        • Szczurek

          szczurkowi szczurkiem.

          • 2 0

  • Aa (2)

    Zrobic hotel a nie jakies g******zamyslem lewakow

    • 14 55

    • w domu hotel sobie zrób.

      • 6 4

    • hotel też będzie (hostel) jest w planie przebudowy.

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane